wtorek, 22 kwietnia 2014

Oto nadchodzi początek każdej bezsennej nocy, początek każdej łzy, które wyleję. Oto nadchodzi ból, nachodzą mnie te rzeczy, które pragnąłem, aby tak naprawdę nigdy się nie zmieniły.



Alicja wybudowała wokół siebie gruby, wysoki mur. Zauważyłeś to od razu, już podczas Waszego pierwszego spotkania. Z każdym kolejnym dniem Waszej, nazwijmy to, znajomości tylko utwierdzałeś się w tym przekonaniu.
Alicja wybudowała wokół siebie gruby, wysoki mur, którym odgradzała się od świata i ludzi. I choć bardzo się starasz, nie potrafisz go zburzyć. Ale się nie poddajesz i to przynosi efekty – czasami, rzadziej, niż rzadko, ale jednak, mur pęka, a Ala przez te kilka chwil dopuszcza Cię do siebie, nie pilnuje się tak bardzo, by nie powiedzieć, czy nie zrobić czegoś, czego nie powinna.  Śmieje, ba!, kpi sobie z Ciebie, kompletnie nie przejmując się Twoją reakcją. Nie tylko słucha, ale i opowiada o sobie, co prawda, nie za dużo i jakieś mniej istotne fakty (które jak sama twierdzi, nie powinny Cię zaciekawić, ale Ciebie interesuje wszystko, co ma jakikolwiek związek z Alą). Zawsze gdy pytasz o coś istotniejszego, odpowiada półsłówkami i natychmiast zmienia temat.
I to zazwyczaj jest koniec. A mur, który powstaje w miejsce popękanego, jest jeszcze potężniejszy i solidniejszy.
Minęło kilka tygodni i choć możesz bez cienia przesady powiedzieć, że poznajesz ją coraz lepiej, prawda jest taka, że nadal niewiele wiesz o Ali. A większość rzeczy, których się dowiedziałeś, to zwykłe wnioski wyciągnięte z własnych obserwacji. Nie za dużo, ale jednak.
-Dziwna jesteś – mówisz nagle, a potem gryziesz się w język.
-To był komplement? – spogląda na Ciebie, unosząc brwi. Jej oczy błyszczą wesoło, a usta wykrzywiają się w drwiącym uśmiechu. –Skoro tak, to powinieneś mocno poćwiczyć – kpi sobie.
Wzdychasz, podirytowany własną głupotą.
-To nie tak… Chodzi mi o to, że ja jeszcze nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Ty – palnąłeś jeszcze większą głupotę, niż przed chwilą.
No świetnie!
Alicja prychnęła.
-Jeżeli sądzisz, że tym błahym i oklepanym tekstem zaciągniesz mnie do łóżka, to jesteś w błędzie – robisz wielkie oczy, a potem parskasz śmiechem, widząc Jej minę.
-Właśnie to mi chodzi. O to, jak się zachowujesz… - przygląda Ci się zaciekawiona, a Ty czujesz, że z każdym kolejnym słowem robisz z siebie coraz większego idiotę.
Przygryzasz policzki od wewnątrz, zirytowany własną głupotą.
-Kontynuuj – prosi, uśmiechając się do Ciebie.
Zazwyczaj, kiedy nie kłamiesz, jak najęty, starasz się być szczerym człowiekiem i zawsze mówić to, co myślisz. Tym razem różnica była taka, że teraz tylko mówisz.
Nie bardzo wiesz, co Jej powiedzieć. Była jedną, wielką sprzecznością.
-Jesteś nieśmiała – nawet za bardzo – ale momentami sprawiasz wrażenie aroganckiej. Jesteś małomówna, czasami nie mówisz nic, a czasami to buzia Ci nie zamyka. Jesteś najmilszą osobą, jaką w życiu spotkałem, lecz bywasz bezczelna i bez przerwy sobie ze mnie kpisz. Czasami ciągle się śmiejesz, a czasami zachowujesz się, jak najgorsza pesymistka. Sama twierdzisz, że jesteś antyspołeczna, ale ze mną i z chłopakami dogadałaś się od razu… No i nie znam nikogo, kto aż tak próbował mi wmówić, że jest złym człowiekiem i…
-Ja naprawdę nie jestem dobrą osobą, Krzyś – przerywa Ci. –A towarzyszem jeszcze gorszym .
Masz dość tego Jej gadania. Bo ile można wysłuchiwać w kółko tego samego? Zwłaszcza, że to nie była prawda? Alicja, choć nie zdawała sobie, z tego sprawy, a Ty też nie potrafiłeś powiedzieć tego głośno, była jedną z najlepszych osób, jakie było dane Ci poznać.
Wstajesz i podchodzisz do Niej. Kucasz przed nią o delikatnie łapiesz za dłonie, choć doskonale wiesz, że nie powinieneś tego robić. Czujesz, jak spina wszystkie mięśnie.
-Posłuchaj mnie, Alicjo – mówisz poważnie, mimo wszystko nie puszczając jej rąk. –Lubię Cię…
-Bo tak naprawdę mnie nie znasz – mruknęła, odwracając głowę.
Ignorujesz jej słowa.
-Lubię Cię i nie obchodzi mnie jaka jesteś na co dzień – chociaż bardzo chciałbyś to wiedzieć – ale to, jaka jesteś przy mnie. I gdybym nie chciał, to nie spędzałbym z Tobą tyle czasu, rozumiesz?
-Ja… - chce coś powiedzieć, ale rezygnuje. Zagryza wargi i zamyka oczy, lecz Ty i tak dostrzegasz łzy. –Muszę już iść – wyrywa ręce z Twojego uścisku i wybiega, jakby się paliło.
Świetnie, co ja znowu zrobiłem nie tak?!
„Przepraszam”
„Za co?”
„Czasami tak mam, że zachowuję się, jak rozhisteryzowana nastolatka”
Śmiejesz się pod nosem.
„Masz trening?”
„Tak”
„Wpadniesz potem?”
„Wpadnę. Do zobaczenia”
„Do zobaczenia  =)”
Kamień spadł Ci z serca. Widać Ala nie była na Ciebie, aż tak zła, jak myślałeś.
-Po treningu idziemy na piwo – zarządza Michał, pojawiając się niewiadomo skąd. Chłopaki byli wręcz zachwyceni, ale Ty nie podzielałeś ich entuzjazmu.
-Ja nie dam rady – stwierdzasz. Nie masz zamiaru rezygnować ze spotkania z Alicją. Za niedługo zaczyna się sezon i chcesz spędzić z dziewczyną jak najwięcej czasu, póki to możliwe. Kumpli jeszcze będziesz miał po dziurki w nosie.
-Dlaczego?
-Nie mam czasu – mówisz wymijająco.
-Ej, Krzysiu, a co Ty tak ostatnio ciągle czasu nie masz? – pyta podejrzliwie Mateusz. 
-Może się zakochał? – rzucił Uros, a reszta buchnęła śmiechem. Słysząc ich złośliwe komentarze, wzdychasz ciężko.
Całe życie z debilami.
Dlatego właśnie tak niemal rozpaczliwie, potrzebujesz obecności Ali. Miło jest od czasu do czasu spędzić czas z kimś normalnym.
Otwierasz usta, by odpowiedzieć, ale natychmiast je zamykasz, bo nie wiesz, co miałbyś im powiedzieć. Że masz spotkać się z Alką? W życiu! Chcieliby iść z Tobą, a do tego dopuścić nie zamierzasz.
-Chodźcie już, bo się Wenta wkurzy - z opresji ratuje Cię Totti.
-Dzięki, stary – mówisz, podchodząc  do niego.
-Nie ma sprawy.
-Lijek, podejdź tu na chwilę – słyszysz w pewnym momencie głos trenera. Zostawiasz piłkę i posłusznie idziesz w jego kierunku.
-Tak?
-Słuchaj, czy mógłbyś się dowiedzieć, czy Ala przyszłaby jeszcze na trening? – patrzysz na niego zaskoczony. Wygląda na lekko podenerwowanego.
-Jasne, mogę się jej spytać – ale wątpisz, by się zgodziła. Wiesz, ile kosztowała ją ta ostatnia sytuacja. –Bogdan, a tak w ogóle, skąd ona się tu wtedy wzięła?
-To raczej ja powinienem spytać, skąd wiedziała o tym treningu – patrzy na Ciebie wymownie.
-No co? – robisz głupią minę.
-Plątała się po korytarzu, a ja potrzebowałem pomocy. Spytałem ją, czy zna się na ręcznej, odpowiedziała, że tak, więc zaproponowałem, żeby mi pomogła. Zgodziła się.
A potem odchorowywała to dwa dni.
-Jak będzie chciała, to ją weź, teraz, jak trenujemy na hali.
-Jasne.
-Wyglądasz okropnie – śmiejesz się pod nosem.
-Alka jak zawsze milutki – kpisz.
-Staram się – wyszczerzyła się wesoło. Odsunęła się, robiąc Ci miejsce. –Chcesz czegoś?
-Kawy – zostawiasz torbę w kącie. Dziewczyna zniknęła w kuchni. –Dużej i mocnej – wołasz jeszcze za nią i kierujesz się w stronę w jej pokoju. Już dawno zacząłeś się tu czuć, jak u siebie.
Rozsiadłeś się wygodnie na łóżku i przymknąłeś oczy.
-Proszę – podaje Ci kubek.
-Jesteś aniołem – mówisz rozmarzony, błyszczącymi oczami patrząc na kawę.
Śmieje się lekko, a Ty znowu zaczynasz się zastanawiać, dlaczego tak rzadko to czyni. I dlaczego zachowuje się, jakby nienawidziła tego robić…
-Trener dał wam aż taki wycisk? – pyta, siadając na krześle przy biurku. Kiwasz głową, upijając łyk ciepłego napoju.
-Masz zaproszenie na trening – robi wielkie oczy. –Bogdan kazał Ci przekazać. Tomek też chce w końcu poznać osobę, która chce go wygryźć – prycha, a Ty parskasz śmiechem. –No i chłopaki ciągle o Ciebie wypytują – w ogóle to powinieneś się na  nią obrazić. Bo gdy tylko któryś z chłopaków Cię odwiedza, to pierwsze, co słyszysz to: „A Ala jest w domu?”, „Chodźmy do Ali!” albo „Zadzwoń po Alicję, może wpadłaby na chwilę”. A gdy proponujesz, aby sami do Niej poszli, prychają tylko i twierdzą, że „przecież Ty ją lepiej znasz”.
-Wpadniesz?
-Nie wiem, Krzyś. Chętnie spotkałabym się z chłopakami, ale raczej nie na treningu.
-Szkoda, nie miałbym nic przeciwko, żebyś jeszcze raz została naszą trenerką.
Otwiera usta, by coś powiedzieć, ale rozdzwania się jej telefon.
-Zostawiłam w kuchni, zaraz wracam.
-Jasne – mówisz w pustą przestrzeń, bo Alka już zniknęła. Odstawiasz pusty kubek po kawie na podłogę i kładziesz się na łóżku.  Przymykasz oczy, tak na chwilę, póki Ala nie wróci…
Powoli podnosisz ociężałe powieki, ale natychmiast je zamykasz. Otwierasz je ponownie i mrugasz kilka razy, chcą je przyzwyczaić do jasności, panującej w pomieszczeniu. Dopiero po chwili dociera do Ciebie, co się stało.
-Zasnąłem… - jęczysz cicho, uderzając lekko dłonią w czoło. –Przepraszam Alka – mruczysz, spoglądając na dziewczynę.  Siedzi na biurku, opiera się plecami o ścianę. Nogi ma podciągnięte pod brodę, a lampka skierowana jest na jej uda, na których też trzyma jakąś książkę.
-Nie ma sprawy – uśmiecha się szeroko. Zamykasz oczy, znów czując ogarniające Cię zmęczenie.
-Daj mi jeszcze chwilkę i już stąd spadam – obiecujesz.
-Daj spokój, śpij. Ja prześpię się w salonie – mówi. Otwierasz gwałtownie oczy.
-Nawet się nie wygłupiaj! Chodź! – przesuwasz się i podnosisz koc, jasno dając jej do zrozumienia, że ma się koło Ciebie kłaść i koniec kropka. Dopiero wtedy orientujesz się, że jesteś przykryty, a sam na pewno tego nie zrobiłeś. –A tak w ogóle dziękuję.
-Za co?
-Za użyczenie łóżka i koca.
-Nie ma sprawy – uśmiecha się szeroko. Odkłada książkę i schodzi z biurka. Widzisz, że się zawahała, niepewna, co ma zrobić.
-No chodź, bo mnie już ręka boli – mówisz. Nie zamierzasz odpuszczać. Ala zgasiła lampkę i podeszła do łóżka. Ostrożnie położyła się koło Ciebie. Przykryłeś ją kocem i jeszcze się przesunąłeś, robiąc Jej więcej miejsca.
-Nie tak wyobrażałam sobie noc z seksownym sportowcem, ale niech będzie.
Czasami, tak jak teraz, ciężko stwierdzić Ci, czy mówi poważnie, czy żartuje. Ale nie zamierzasz odpuszczać.
-Czyli według Ciebie jestem seksowny? – śmiejesz się cicho.
-Według moich koleżanek owszem. Ja bym polemizowała – w świetle księżyca dostrzegasz ironiczny uśmiech błąkający się w kącikach Jej ust.
-Powinienem się obrazić, ale Twoje koleżanki twierdzą, że jestem seksowny, to mi wystarczy. Tylko nie mów im, co się wydarzyło, mogłyby w akcie zazdrości wyrządzić Ci krzywdę – mówisz „poważnie”. Ala śmieje się cicho.
-Zabiorę tę tajemnicę do grobu. A teraz, dobranoc, Krzysiu.
-Dobranoc, Alciu – zamykasz oczy. Czujesz, że zmęczenie odeszło. –Alka? – odzywasz się w pewnym momencie, nie otwierając oczu.
-Tak?
-Wiesz, że udało mi się zaciągnąć Cię do łóżka? – zachichotała.
-Muszę Cię rozczarować – otwierasz oczy i zauważasz Jej rozbawione, niebieskie tęczówki wpatrujące się w Ciebie. –Łóżko jest moje, więc zaciągnęłam Ciebie – wyszczerzyła się wesoło. –Śpij dobrze.
-Dobranoc, Księżniczko – uśmiechasz się szeroko.
-Dobranoc… Chcesz być Księciem na białym koniu, czy Rycerzem w srebrnej zbroi?
-Obojętne. I jeden, i drugi jest po to, by chronić i ratować z opresji Księżniczkę.
-Okej… W takim razie pozostaniesz Krzysiem, bo ja doskonale radzę sobie sama. Dobranoc, Krzysiu – zamyka oczy.
Przez chwilę przyglądasz się dziewczynie. Uśmiechasz się pod nosem, wkładasz rękę pod poduszkę i zamykasz oczy.
Jest… Idealnie.

---
Ta... Idealnie. Ja skomentuję to kurtyną milczenia, ale Wy nie bierzcie ze mnie przykładu i śmiało piszcie, co sądzicie.

9 komentarzy:

  1. Alicja człowiek zagadka
    Krzysiu jest taki miły i słodki. Oni są tacy mili i słodcy i jest pięknie. Mam nadzieję że tak bd zawsze. Żyje tą nadzieją. Czekam na rozwój wydarzeń, a ta rozmowa Krzysia z Alicją, kto kogo zaciągnął do łóżka boska :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Historia bardzo intrygująca, ciekawa. Nie jesteś pewnie jedyna która takie scenariusze snuje w wyobrazni ale troszke za bardzo odrealnione to jak dla mnie (nie zrozum mnie źle - relacja z takim Krzysiem jest w ogole nierealna, ale ten motyw z Ala na treningach, że Wenta o nia pyta czy bycie ulubienicą wszystkich zawodników w zespole). Czekam z niecierpliwościa na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnia scena wygrywa :) No nie można zaprzeczyć - zaciągnęła go do tego łóżka. A potem on ją. Obojgu się udało ;)
    Muszę przyznać, że ta relacja zaczyna powoli robić się niebezpieczna. Niby nic nadzwyczajnego, taka sobie przyjaźń, momentami lekki flirt. Tylko... Między nami jest 12 lat różnicy. I kij, gdyby to chodziło o wiek ok 25 lat w przypadku Alicji powiedzmy. Ale ona jest jeszcze za przeproszeniem gówniarą (mówię tak, jakbym co najmniej starsza od niej była o 20 lat ;P), a on - dojrzałym mężczyzną.
    Pomijając kwestie wieku i tego czy między nimi może coś być, muszę Ci powiedzieć, że Ala jest bardzo, bardzo tajemnicza. A więc i intrygująca. A to facetów kręci ;)
    buziaki, kochana :**

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie dotarlam. Piekna pogoda i sloneczko.
    Wracajac do rozdzialu. Jest dobrze. Widac ze Alka stara sie trzymqc Krzysia na dystans. I z jednej strony to Dobrze. Ale z drugiej strony Lijek moze w koncu uciec.
    Oh co za piekna scena lozkowa xD padlam normalnie. Na pewno burzy.to jakas sciane miedzy nimi.
    Buzka ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. No świetny ten rozdział! :D
    Ala jest taka tajemnicza, a jednak Krzyśkowi co rusz udaje się do niej zbliżyć... i nawet do łóżka ją "zaciągnął", albo to ona jego? Kto to wie? :P Niby wszystko fajnie, pięknie, ale gdzieś tam z tyłu głowy kołata mi się myśl, że między nimi jest spora różnica wieku...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ona naprawdę jest dziwna, taka tajemnicza... Ale Krzyśkowi chyba to nie przeszkadza, skoro wciąż jest zainteresowany. Bo że jest, to już chyba wiedzą oboje i jak wszystko dalej będzie rozwijać się w tym kierunku, to informacja pójdzie w świat i chłopaki z drużyny też się zorientują dlaczego Krzysiek ma dla nich ostatnio nieco mniej czasu niż wcześniej.
    Pozdrawiam.
    [lucky--loser]

    OdpowiedzUsuń
  7. A Ja. Zamiast odpisywac ci na gg to czytam Krzysia, zla Daja! Ale jest taki cudowny ze az trzeba! Chce juz nasteonego!

    OdpowiedzUsuń
  8. dziekuję za zaproszenie na bloga :)
    opowiadanie bardzo mi się podoba, bo narracja jest całkiem inna no i bohater nietypowy, nigdy wcześniej nie czytałam blogów o piłkarzach ręcznych ;p
    główna bohaterka mnie trochę irytuje, ale może własnie dlatego nasz Krzysiu się w niej zakochał? może to własnie jest to co go w niej pociąga? :)
    końcówka taka słodka, że aż się rozpłynęłam <3
    czekam na następny! :))

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam. Nie zauważyłam następnego rozdziału. :D

    Hymm.. Z tego, co widzę (a raczej czytam), to Krzysiek obrał sobie za cel uczynienie z Alicji dziewczyny pewnej swego, wesołej, radosnej i już nie tak roztrzepanej. Może mu się uda. Kto to wie? Może on jeden umiałby do niej dotrzeć?
    :**

    OdpowiedzUsuń